Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/airshow.radom.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/airshow.radom.pl/paka.php on line 5
- Zgadza się. - Przestąpił z jednej nogi na drugą.

- Zgadza się. - Przestąpił z jednej nogi na drugą.

  • Krystian

- Zgadza się. - Przestąpił z jednej nogi na drugą.

29 June 2022 by Krystian

- Nigdy nie odnalazł pan swojej broni? - Pistoletu. Nie, nigdy. - Ale pana strzelba myśliwska była w wozie, kiedy znalazł się w nim Ross McCallum. - To nie było narzędzie zbrodni. Zignorowała jego uwagę. 111 - Wkrótce po zakończeniu śledztwa poproszono pana, by odszedł z Biura Szeryfa. Dlaczego? Czuł, jak mięśnie u podstawy szyi tworzą sztywny splot. - Zrezygnowałem, pani Nedelesky. Z przyczyn osobistych. - Jakie to były przyczyny? Na ganku robiło się ciemno, ale Nevadzie nie chciało się zapalać światła. Nie ustępowała na krok, więc postanowił postawić kropkę nad „i”. - Ten wywiad jest skończony. - Czy to prawda, że wrobił pan Rossa McCalluma w więzienie? - Został osądzony i skazany. - Dzięki świadkom, którzy nie byli wiarygodni. Świadkom, których sam pan przedstawił do dyspozycji sądu. - Powiedziałem, że ten wywiad jest skończony. Niechętnie wstała i wzięła do ręki neseser. - Wie pan, panie Smith, w tej opowieści oprócz łatwo dostępnych faktów jest jeszcze mnóstwo niejasnych szczegółów. - Naprawdę? - O, tak. - Skinęła głową, jakby zgadzała się z samą sobą; zarzuciła na ramię pasek neseseru i szukała swoich kluczy. - I ja dowiem się, o co w tym wszystkim chodzi. - Proszę to zrobić - odparł. Błysnąwszy jeszcze raz lodowatym uśmieszkiem, Katrina pomaszerowała do samochodu. Kręciła tym swoim małym, sprężystym tyłkiem, jakby był nie wiadomo jak nadzwyczajny, ale Nevada nie odczuwał zainteresowania. Równie dobrze mógłby chcieć przytulić żmiję. Kiedy usiadła za kierownicą, słońce już schowało się za zachodnimi wzgórzami i szybko nadciągał mrok. Długie fioletowe cienie wpełzały na pola i kilka pierwszych gwiazd zamrugało na niebie. Gdzieś w oddali zawył kojot. Nevada stał w szerokim rozkroku, z rękami założonymi na piersi, i obserwował sypiącego się gruchota Katriny. Powtarzał sobie, że nie może brać do serca jej insynuacji. Była oportunistką i niczym więcej. Czuł, że ma ona własny plan, że jest osobiście zainteresowana uwolnieniem Rossa McCalluma. O co może jej chodzić? Patrzył, jak między drzewami mrugają tylne światła escorta. Zmrużył oczy. Zapomnij o niej. Nie wygrzebie niczego kompromitującego, pomyślał. Mimo to nie mógł zlekceważyć faktu, że ona może narozrabiać. Podenerwowany, wszedł do środka i sięgnął po słuchawkę. Machinalnie wykręcił numer Shelby. Zaczekał. Nikt nie odebrał telefonu w domu sędziego Cole’a. Nie zadał sobie trudu, żeby zostawić wiadomość. Ogarnęło go złe przeczucie z powodu wścibskiej reporterki, ale również dlatego, że martwił się o Shelby i był przygnębiony tym, że Ned Pritchart zmarł i zabrał do grobu wszelkie informacje na temat Elizabeth. Fakt, że doktor Pritchart nie żył, nie był specjalnym zaskoczeniem, ale oznaczał, że mieli o jeden trop mniej, poszukując córki. Jego dziecko. Dziecko Shelby. Dziwne, ale zaakceptował to, że jest ojcem. Nevada Smith uświadomił sobie jednak, że nie wie, co zrobi, kiedy w końcu odnajdzie Elizabeth - a wiedział, że na pewno tego dokona. Po raz pierwszy w życiu nie miał planu. I to go niepokoiło. Nawet bardzo. Na wielkim czarnym niebie świeciły miriady gwiazd, a nad wzgórzami stale piął się do góry półksiężyc. 112 Shelby nacisnęła klawisz rozsuwający dach w samochodzie. Otworzył się w momencie, gdy cadillac wjechał na ostatnie wzniesienie na trasie do Bad Luck. Okna były pootwierane i gorący, teksański wiatr wdarł się do środka, smagał jej policzki i plątał włosy. Była mokra od potu, zmęczona i sfrustrowana. Widząc przed sobą światła miasteczka, zacisnęła palce na kierownicy. Nie słyszała muzyki z radia i nie zauważała niczego poza asfaltową wstęgą, którą omiatały reflektory jej wozu. Dwa dni w San Antonio - i po co? Nic. Zero. Totalny klops. A niech to wszystko diabli! Wiedziała o możliwym miejscu pobytu Elizabeth tyle samo, co w dniu, gdy

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak wywabić plamy z długopisu, skarbek honorata, mandaryna wiek,

Najczęściej czytane:

Maggie spojrzała zdumiona jego wybuchem.

Rory wyrwał się bratu. - Pali się gdzieś? Ash podszedł do drzwi, zdjął kapelusz z wieszaka ... [Read more...]

się niemal fizycznie chory, gdy sobie to uświadomił.

Lizzie wydawała się przekonana, że jej mąż w roli ojca jest wzorem cnót wszelkich, więc przynajmniej pod tym względem wszystko gra. Prawdopodobnie. ... [Read more...]

ospodarki oraz ...

prawa pracy, prawa podatkowego i przepisów regulujących podejmowanie i wykonywanie działalności gospodarczej; 1.2. rozróżniać dokumenty związane z zatrudnieniem oraz podejmowaniem ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 airshow.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste