Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/airshow.radom.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/airshow.radom.pl/paka.php on line 5
znoszone brązowe spodnie i niebieską flanelową koszulę, a na ręku skromny złoty zegarek,

znoszone brązowe spodnie i niebieską flanelową koszulę, a na ręku skromny złoty zegarek,

  • Krystian

znoszone brązowe spodnie i niebieską flanelową koszulę, a na ręku skromny złoty zegarek,

08 August 2022 by Krystian

jaki można dostać w nagrodę za dwadzieścia lat służby. Postrzelony w górną część klatki piersiowej krwawił niemiłosiernie. Czerwona plama przesiąkała przez gazowe bandaże. – A reszta? – zdołał wyszeptać. – Nikomu nic nie jest, Bradley – odparł stanowczo Walt. – Martw się lepiej o swój pechowy tyłek. Że też dałeś się tak podejść. – Podłączył kroplówkę, bo ranny tracił coraz więcej krwi. – Świetnie się trzymasz – zapewniła Rainie woźnego. Przyklęknęła i uśmiechnęła się do niego. – No więc, co się tutaj stało, Bradley? – Ranili... mnie. – Nie żartuj, naprawdę? – Zmuszała się do beztroskiego tonu, jak gdyby ucinali sobie pogawędkę przy obiedzie. – Widziałeś, kto to zrobił? – Wyszedł... zza... rogu. Skóra Bradleya przybierała błękitnawy odcień. Sinica. Potem nastąpi wstrząs oligemiczny na skutek upływu krwi i w końcu utrata przytomności. Jeśli krwawienie nie zostanie powstrzymane, Bradley umrze. Walt i Emery uwijali się jak w ukropie, ale kolejne bandaże nasiąkały czerwienią. – Usłyszałem strzały... wydyszał ranny. – Chciałem... pomóc. – Jesteś dzielny, Bradley. Skrzywił się. – Wyszedł zza rogu... bum. Nie... widziałem. – Kto strzelał? – Tak. – Oddech ze świstem wydobywał się z piersi Bradleya. – Walczyłem w Wietnamie. Dziwne... myślałem, że to raczej tam... Oczy poleciały mu nagie do góry. Walt przeklął ostro. – Kurwa, potrzebuję więcej gazy. Emery. Emery trzymał pustą apteczkę. – Skończyła się. – Zabieramy go – rozkazał Walt, sięgając po łóżko na kółkach. Policjantka odsunęła się. – To nic nie da – zaoponował Emery. – Szpital jest za daleko. – Śmigłowiec? – rzuciła Rainie z nadzieją w głosie. – Wezwaliśmy siedem minut temu. Pewnie trzeba by jeszcze czekać z pięć minut. – Cholera – Cunningham był bliski histerii. – Powstrzymajcie krwawienie. Zróbcie coś dla niego. On umiera, nie widzicie? – Błyskawicznie zdarł z siebie beżową koszulę, którą z taką dumą kupił przed dwoma miesiącami. – Macie, może się przyda. – Nie wystarczy – jęknął Walt. – Ranę trzeba mocno zabandażować. – Schowek woźnego – zawołała Rainie. – Tutaj. Może coś znajdziemy. – Chusteczki higieniczne – podchwycił Walt. – Mogą zdziałać cuda! Chuck był najbliżej. Złapał za metalową gałkę i pociągnął mocno. Drzwi ani ruszyły. Uderzył w nieotwartą dłonią. Bez rezultatu. Wtedy sięgnął po broń. – Jezus Maria! – Rainie dopadła Chucka i zanim zdążył strzelić, wytrąciła mu pistolet z ręki. Czuła jak narasta w niej wściekłość. – Cholera jasna. Nigdy mi tego nie rób! Nie na miejscu przestępstwa, gdzie możesz zniszczyć dowody i nie w budynku, gdzie wszyscy umierają ze strachu. Połowa rodziców przybiegłaby tu zaraz ze strzelbami i podziurawiła cię jak sito. – Musimy otworzyć te drzwi! – upierał się Chuckie. – No to je wyważ. Nie jesteś ze szkła. Chuckiemu rozbłysły oczy. Rzucił się z rozbiegu na drewnianą płaszczyznę, a Rainie stanęła tak, żeby go osłaniać. Wszystkie klasy były pozamykane. Kto myśli o zamykaniu drzwi, kiedy zagrożone jest jego życie? Kto więc to zrobił? Kto miał na to wystarczająco dużo czasu? Nie uczniowie. Nie nauczyciele. Pozostawała tylko jedna możliwość. Zamek puścił. Cunningham wydał okrzyk triumfu i zanim Rainie zdążyła go powstrzymać, zniknął w ciemnym pomieszczeniu. A po chwili przeraźliwy krzyk zmroził jej krew w żyłach. – O Jezu! Tu jest jakiś dzieciak!

Posted in: Bez kategorii Tagged: stylizacje z kamizelka futrzana, stylizacje z kamizelka futrzana, skarbek honorata,

Najczęściej czytane:

jęcie, Lucienie. ...

Zaproś samą londyńską śmietankę. Pomogę przy dekoracjach i układaniu programu. Musi być bardzo wystawnie! Hrabia uchylił powiekę. ... [Read more...]

- Byłem zmęczony.

- Czyżby? Podróże, luksusowe hotele, krótki dzień pracy. To cię tak zmęczyło? - Kiedy spotkałem swoją żonę, tak się stało. - Gładko wypowiedział półprawdę. Gdyby nie Diana. nie zrezygnowałby z pracy. - Nie bierzesz pod uwagę, że mogłem zarobić kulę przy tej pracy - dodał. - A co z twoją rodziną? - Nie mam rodziny - odparła, choć w tej chwili w wyobraźni widziała wizerunki siostry i braci. ... [Read more...]

się oprzeć jego urokowi.

- Czy mogę panu zaufać? - spytała. - Musi sama sobie pani odpowiedzieć na to pytanie, Alexandro - odparł po chwili. - Ale nie będziemy więcej rozmawiać o pani krewniaku, póki nie wrócimy do Balfour House. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 airshow.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste