- Alex, Alex, prosze, nie umieraj...
Kylie, stojac nad nia, mocniej przytuliła do siebie Jamesa. Prawie zrobiło jej sie ¿al Marli Amhurst Cahill. Prawie. Trzy godziny pózniej Kylie siedziała przy łó¿ku Nicka na oddziale intensywnej opieki medycznej szpitala Bayside. Le¿ał nieruchomo, a przymocowane do jego ciała rurki cały czas przypominały jej, jak kruche jest ¿ycie. - Nie mo¿esz umrzec - szeptała, trzymajac go za reke. Usiłowała powstrzymac napływajace do oczu gorace łzy. - Słyszysz? Nie mo¿esz umrzec! - Pani Cahill, ktos chciałby sie z pania zobaczyc - oznajmiła pielegniarka. - Nie chce sie z nikim widziec. I nie nazywam sie Cahill. Jestem Kylie Paris. - I kocha Nicka. Nie, nie zniesie mysli, ¿e mogłaby go stracic. -Zostaniesz tu ze mna. - Scisneła jego dłon. - To policjant - wyjasniła pielegniarka. - Detektyw Paterno. Kylie podniosła głowe i zobaczyła przez szybe psia twarz detektywa. 465 - Zaraz wracam - powiedziała do Nicka, choc wiedziała, ¿e jej nie słyszy. Wyszła szybko z sali i omal nie wpadła na detektywa. - Moge zło¿yc zeznania pózniej? - spytała, spogladajac przez ramie na Nicka. - Nie dlatego tu przyszedłem. - Wiec dlaczego? O Bo¿e, nie chodzi chyba o dziecko... - Nagle ogarneło ja przera¿enie. - Nie, nie. O ile wiem, jest cały czas z babcia i niania. Pani Eugenia musiała wziac srodki uspokajajace, ale Fiona to energiczna dziewczyna. Razem z Carmen przejeły dowodzenie. - Paterno wsadził sobie do ust owocowa gume do ¿ucia. - Jak tam Nick? - spytał, wskazujac głowa okno. - Powinien z tego wyjsc - odparła Kylie, chocia¿ sama nie była o tym przekonana. - Kula przeszła przez sledzione. Operowali go kilka godzin temu. Chirurg powiedział, ¿e wszystko bedzie dobrze, ale... - Spojrzała na Nicka z niepokojem. - Wcia¿ jest nieprzytomny. - Wyjdzie z tego. Twardy z niego chłop - powiedział Paterno. -A teraz chyba powinna pani pójsc ze mna. Jest ktos, z kim mo¿e chciałaby pani porozmawiac. - Marla - szepneła Kylie. Na mysl o przyrodniej siostrze, z która całe ¿ycie rywalizowała, która była jej najwiekszym wrogiem, Kylie ogarnał gniew. To ona wpadła na szatanski pomysł, by kupic jej dziecko, to ona chciała ja zabic. Przez slepe, egoistyczne ambicje Marli i Aleksa niepotrzebnie zgineli Pam Delacroix i Charles Biggs, Conrad Amhurst rozstał sie z tym swiatem, zanim jego czas nadszedł, sam Alex marnie skonczył, a Nick walczył o ¿ycie w szpitalu. - Tak. Teraz, kiedy jej ma¿ nie ¿yje, bedzie zeznawac, ale chce prawnika. Przyznała sie, ¿e udawała cia¿e i ¿e pani amnezja była im na reke. Pózniej podawali pani srodki odurzajace, ¿eby nie zaczeła pani odzyskiwac pamieci. Ale zdarzyło im sie pare potkniec.